Profil użytkownika
posty użytkownika | ||||
Pierwsza stronaPoprzednia strona1 / 3Następna stronaOstatnia strona | ||||
|
||||
ooshy
|
nie wiem jak masz zaprojektowaną instalację, ale ja mam rozdzielacze z kurkami... wymiana grzejnika to zakręcenie kurka... spuszczenie wody z grzejnika...
|
|||
|
||||
ooshy
|
Rok temu miałem gniazdko tuya plus ogranicznik mocy grzałki z allegro. Wszystko zaprojektowane z myślą o PV. Wyglądało to tak, że grzałka odpalała się godzinę czy dwie po wschodzie słońca a wyłączała godzinę czy dwie przed zachodem słońca. Grzałka grzała delikatnie wodę (pobór około 300-400 W - zamiast 2000 W) cały dzień, prąd do grzałki zawsze był z paneli, zatem 100% auto konsumpcji dla tego urządzenia. Działało super, ale teraz mam PC i jest jeszcze lepiej. Pompa załącza się raz dziennie i zjada jakieś 1,1-1,3 KWh. Boiler 300 litrów, temp 43C.
|
|||
|
||||
ooshy
|
Jedną z opcji jest cofanie się żaru w palniku, w kierunku od kotła do zasobnika na skutek nieszczelności zasobnika.
Łatwo to zaobserwować, bo pojawia się dym w zasobniku. Jeśli tak jest, to należy znaleźć nieszczelność. Może ona być w samym zasobniku, który skutecznie je rdza, lub winne mogą być uszczelki. Trzeba usunąć nieszczelności i temat się rozwiąże sam... |
|||
|
||||
ooshy
|
Mam nadzieję, że problem już rozwiązany, ale zastanawia mnie po diabła mieć fajny automatyczny sterownik i meczyć się na ustawieniach ręcznych niż palic bez problemu na automacie czy grupowym... Rozumiem, jak mamy wszystko opanowane i pracujemy nad spadkiem zapotrzebowania pieca na węgiel o jedno ziarenko na godzinę... ale w tym przypadku...?
|
|||
|
||||
ooshy
|
to wepnij w kotłowni punkt dostępu (sto - sto pięćdziesiąt PLN), złap nim sygnał i puść w kabel. Brak dostępu do neta to poważne utrudnienie i pozbycie się ogromu możliwości jakie daje ten sterownik... Ale najpierw wydłuż czas podawania groszku... 3 sekundy to przy +10 a nie - 20....
|
|||
|
||||
ooshy
|
Dla trybu grzanie daj: 1. korekta dmuchawy 0% 2. czas podawania 7 sekund. żadne naukowe rozwiązanie ale powinno pomóc. Jak powalczysz z podłączeniem do neta to będziemy dalej działać. |
|||
|
||||
ooshy
|
dokładnie tak i musisz skonfigurować sterownik, wpisać adresy, ale poradzisz sobie. Jak coś to pomożemy. Ewentualnie na szybko możesz zerżnąć ustawienia od kogoś, zanim podłączysz sterownik.
|
|||
|
||||
ooshy
|
włącz tryb manualny, odpal ślimak, wypchnij prawie cały żar i włącz znów automat. Jak problem wróci to powtórz operację i zmniejsz nawiew o jedno albo dwa oczka. Kopczyk masz?
|
|||
|
||||
ooshy
|
U mnie po 8 latach absolutnie bezproblemowego działania też ostatnio dzieją się podobne rzeczy. Dym w podajniku, temperatura podajnika skacze do 50 C. Po pierwsze wymieniłem uszczelki w pokrywie zasobnika i niby pomogło, ale na prawdę robotę zrobiło włączenie ślimaka i wyciągnięcie prawie całego żaru, zmniejszenie nawiewu. Zatem palący się w rurze węgiel został wypchnięty do miejsca w którym powinien być, a mniejszy wiatr powoduje, że kopczyk bardziej urósł. niestety, tydzień później miałem identyczne zdarzenie, ale od wzrostu temperatury do naprawy trwającej max 5 minut upłynęło 2-3 godziny. Na wiosnę pierwszy raz będę wszystko rozkręcał i oglądał, bo tak nie ma prawa się dziać.
|
|||
|
||||
ooshy
|
Marcinek95, a masz możliwość udostępnienia sterownika? Z pewnością będzie łatwiej pomóc.
|
|||
|
||||
ooshy
|
Zrobiłem test. Odkręciłem grzejniki na dole na max, temperatura pieca z 55 Cna 45 C. Moc pieca min max 8 kW. Rano było -20 C na dworze, a w domu temperatura zjechała przez noc z 22 C na 20 C. Wychodzi na to, że domek jakoś tam trzyma ciepło, a piecyk spokojnie daje radę... Piec Tilgner 15 kW, opał Karlik PGG. Zawsze kręciłem piecem na 60 - 70 C, jak przychodziły mrozy, ale widać, że nie trzeba tego robić. Oczywiście zabawa zaczyna się jak rusza pompa od CUW... wtedy palnik chodzi non stop przez godzinę albo dwie, boiler dwupłaszczowy...
|
|||
|
||||
ooshy
|
jak udostępnisz kocioł, to ktoś spojrzy i podpowie... w ciemno ciężko radzić.
|
|||
|
||||
ooshy
|
przewymiarowanie grzejników można załatwić w bardzo fajny sposób montując klimakonwektory. Można grzać, można chłodzić... ale najpierw trzeba zainwestować. 1 sztuka to 2500 - 4000 pln w zależności od wielkości. Zdaję sobie stawę, że dotacja tu dotacja tam, ale jak by nie patrzeć, trzeba mieć dość sporą ilość gotówki, ewentualnie kredyt (który pomimo niskich stóp kosztuje sporo). PC wydaje mi się świetną inwestycją, która jednak na start potrzebuje wyłożenia sporych pieniędzy i ma bardzo długi czas zwrotu, a w przypadku awarii, czas tego zwrotu może ulec znacznemu przedłużeniu. W przypadku bufora i grzałek, inwestycja jest stosunkowo tania, koszty naprawy ewentualnych awarii dość niskie, za to roczny koszt zasilenia sporawy a w przypadku nagłego wzrostu cen prądu jesteśmy w naprawdę ciemnym zadku. Jak się na prawdę wścieknę to skończy się na pelecie... Co prawda w ulicy będzie gaz, ale nie do końca wiadomo kiedy (może za rok, może za dwa, raczej nie dalej niż za 5, ale jakoś absolutnie nie mam ochoty na jego podłączenie).
|
|||
|
||||
ooshy
|
Uwaga, czas na deko herezji. To, że pompa ciepła jest świetna a już wręcz doskonała w przypadku PV to wiemy. Jednak nie wszędzie będzie tak doskonale. Z racji co raz większych obaw o stan kotła i wiedzy, że prędzej czy później padnie naszły mnie przemyślenia co dalej.
Panele na dachu 5,94 kWp. Z racji orientacji dachu (56 stopni na zachód) i niewielkiej jej połaci więcej właściwie nie wejdzie a to co jest naprodukuje prądu z małym raczej zapasem. Zatem cokolwiek elektrycznego ma grzać będzie konieczność zakupu prądu. Opcje jeśli chodzi o paliwo są dwie: albo paliwo stałe (raczej pellet niż znów groszek), albo prąd. W prądzie są dwie opcje - pompa ciepła albo bufor i grzałki. Z racji braku podłogówki i konieczności grzania raczej wysokimi temperaturami 50C (dziś) przy mrozach 60-65C, pompa nie jest idealnym rozwiązaniem ze względu na dość zauważalnie spadający COP przy wzroście temp zasilania i spadku temperatury zewnętrznej, o kosztach inwestycji nie wspominając. Po przeszukaniu forów wszelkiej maści zastanowiło mnie rozwiązanie dość absurdalne na pierwszy rzut oka, czyli grzanie COP 1:1 prądem w postaci grzałek elektrycznych umiejscowionych w buforze - dużym buforze - 1000 l. Zapotrzebowanie domu na ciepło - średniorocznie z CUW wychodzi około 15MWh. charakterystyka zapotrzebowania na ciepło mojego domu Przy cenie prądu 0,61 PLN / kWh wychodzi zaporowe 9150 pln rocznie czyli 762,5 średnio miesięcznie. Kwota nie do opanowania przez mój domowy budżet. Przy pompie ciepła z uśrednionym COP na poziomie 2,5 3660 PLN, wychodzi dość rozsądnie, ba, nawet bardzo dobrze. Koszt instalacji i samej pompy szacuję na poziomie około 35000 pln (w tym konieczność dokupienia i instalacji grzejników, żeby dały radę ogrzać pomieszczenia na niskim zasilaniu). Instalacja w kredycie, czyli pewnie finalnie sam koszt startowy to jakieś 45 000 PLN, plus 3660 PLN rocznie. Dla porównania koszt instalacji bufora - około 10000 pln. Weźmy pod uwagę dotacje, zakup PC to jakieś 20000 a bufora z grzałkami 5000 pln. Roczny koszt poboru prądu PC 3660 PLN, bufor w G12r (0,295 brutto w taniej strefie) 15MWh to 4435 pln... różnica rocznie 775 pln na korzyść PC... Zatem obydwie inwestycje wraz z kosztami pracy zrównują się po sześciu latach, gdzie wydatki na obydwa źródła wynoszą już 41 000 pln. W przypadku PC zepsuć się może kilka rzeczy, które jeśli chodzi o późniejszy serwis mogą coś tam kosztować... w przypadku bufora, najdroższą składową jest sam bufor za około 5000 pln. Dalej grzałki po dajmy na to 300-500 pln. Obawiam się, bufor nie jest w przypadku mojego domu idiotycznym pomysłem... Ktoś brał w ogóle taką opcję pod uwagę? |
|||
|
||||
ooshy
|
Załóżmy, że dajesz sporą histerezę przy grzaniu na bufor... jak bufor ciepły, to odstawia Ci się w podtrzymanie, jak ma pracować, to idzie z dobrą mocą. Pytanie, czy jeśli podczas samego grzania bujniesz piec i wejdziesz na dobrą sprawność chwilową, to co potem? Kocioł się odstawia i jedziesz na podtrzymaniu... To chyba pogorszy sytuację. Skoro jedziesz poniżej 20% mocy minimalnej, to po pierwsze kto Ci polecił taki duży piec? <- niestety ten temat też i mnie dotyczy i pewnie sporej grupy tu obecnych. Po drugie jaki masz komin? Ja po 7 latach wkład z nierdzewki kominowej miałem skorodowany na maxa. Pewnie przez kondensację, która wynika właśnie z nie właściwego wygrzania komina i wytrącaniu się kondensatu...
|
|||
|
||||
ooshy
|
tryt napisał » 2020-07-16 11:07 Jedna uwaga - COP 2 to zbyt ostrożna prognoza. Na pewno będzie więcej. Wiem, że założenie COP=2 jest bardzo ostrożne, musimy mieć z tyłu głowy, że -15oC czy -20oC utrzymujące się przez miesiąc w naszej strefie klimatycznej to żadna fanaberia i tak było. Przy niższych temperaturach za oknem COP spada, ja będę wymagał wyższej temp CO... dla T-CAP przy -7 na zewnątrz i +35 w obiegu COP to 2,95... Dla podłogówki ok. Ale jej nie mam a grzejniki średnio mi to ogarnie, nawet wielkie. Fajne jest COP dla +7 / +35 => prawie 5 (w instrukcji) a przez większość sezonu grzewczego temp. za oknem ostatnio raczej rzadko spada poniżej zera... za to sezon się wydłużył. Wolę się zaskoczyć pozytywnie, że liczyłem na dopłatę do prądu na poziomie 2 k PLN sezon a zmieścić się w tym co wyprodukowałem sam niż zakładać, że będzie darmowo i obudzić się z rachunkiem 3 k PLN. Natomiast założenie, że wyprodukuję 6 MWh w rok jest tylko założeniem... z tego co widzę na wykresach u ludzi, to szału nie ma. Jeśli złożymy średnio czy mało słoneczne lato ze srogą zimą, to efekt będzie widoczny na fakturach za prąd. Reasumując, grzanie prądem tak, ale zdecydowałbym się mając 10 kWp na południowej połaci dachu a nie mając 6 kWp na południowym zachodzie. Pozostaje PC powietrze - woda, ewentualnie PC powietrze - powietrze czyli klima, która zimą grzeje a latem chłodzi. Z braku zalegającej gotówki temat zmiany źródła ciepła odkładam na później. Najważniejsze, że wiem w którą stronę iść. |
|||
|
||||
ooshy
|
Panowie, pompa ciepła to oczywiście zacne rozwiązanie i właściwie w zakupie nie wypada jakoś hiper dramatycznie. Znalazłem ofertę na T-cap 9 kW z montażem (pewnie jakimś nie uwzględniającym ceny i montażu wszystkich niezbędnych w kotłowni aparatur) w cenie 22 k PLN. Jeśli podliczymy dotację 30% - 45% nie wypada tragicznie. I w tym kierunku trzeba iść. Jestem w trakcie czytania wątku od początku. Już 75% za mną i po analizie i zastanawieniu przprowadziłem banalnie proste wyliczenia w excelu. 3 kWh * 24 godziny * 30 dni * 5 miesięcy daje 10,8 MWh. Przy COP dla prądu = 1 jest to dużo energii elektrycznej. Dla G11 wychodzi 7200 PLN brutto. Przy panelach, które instaluję 6 kWp w panelach i 5,5 kWp inwerter, coś w okolicach 6 MWh można ze słońca w rok wyjąć. Dotychczasowa konsumpcja roczna 3 MWh. Zakładając produkcję 6 MWh i potrącenie 20% daje nam 4,8 MWh, minus 3 MWh => 1,8 MWh na ogrzewanie. Zatem do zakupu pozostaje 9 MWh. Dla G11 -> prawie 6 k PLN. Dla G12w 5,3 k PLN (przy założeniu, że grzejemy bufor najlepiej duży 1m^3 tylko w taniej taryfie). Przy tym koszcie, średnio-miesięczny koszt zakupu dodatkowego prądu to prawie 1,1 k PLN / m-c. Sporo. Jeśli jest szansa na wyjęcie za pomocą pompy ciepła z 1 kWh prądu przynajmniej średnio-sezonowo 2 kWh ciepła, to koszt zejdzie do niecałych 450 PLN miesięcznie po odliczeniu prądu z PV (przy działaniu pompy poza godzinami szczytowymi i grzaniu bufora). Każda dodatkowa sprawność powyżej COP=2 powoduje, że koszty są jeszcze niższe. Dodatkowo założyłem, całkowity brak auto konsumpcji prądu z PV i złożenie jej całej w magazynie i odbiór z stratą 20%. Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że instalacja pompy ciepła u mnie to kwestia czasu i dostępności zapasowych pieniędzy... Natomiast grzanie prądem przez cały sezon zwłaszcza na G11 to dla mnie katastrofa finansowa. Nie jestem żadnym fachowcem, politechniki nie skończyłem ani nawet technikum, założenia przyjąłem raczej te gorsze, zatem wielu może się obśmiać i nie dziwię się, ale przy odchyłce kosztów użytkowania +/- 20% myślę, że pompa to idealne rozwiązanie. Oczywiście pisałem wcześniej o grzejnikach, które mam raczej nie przewymiarowane i 55-65% temp CO, ale myślę, że zakup i instalacja dodatkowych żeberek to kwestia pomijalna i idzie ogarnąć pomieszczenia grzejnikami tak, żeby 45oC puszczone w obieg wystarczyło.
|
|||
|
||||
ooshy
|
Dojrzałem do dodatkowych 2 paneli, bo inwerter ma być 5,5, zatem wolę deko przewalić mocą paneli niż możliwościami inwertera. Zatem na dachu będzie 18 x 330.
Pompa na chwilę obecną ze względów finansowych nie wchodzi w grę. Na grzejniki leci raczej 60-65oC. Choć postaram się w tym roku popędzić wodę o temp 55oC prędzej w instalacji, tak aby grzejnik był cieplejszy również na powrocie i tym skompensować niższą temperaturę zasilania. Domek z 2013 roku, ocieplony, 93 mkw, piętrowy. Węgla idzie jakieś 3,5 tony rocznie łącznie z podgrzewaniem CUW latem. Zastanawiam się czy zakup bufor + piec elektryczny - razem około 6 k PLN da radę grzać i nie puścić z torbami. Energa - rozliczanie 2 miesięczne :( |
|||
|
||||
ooshy
|
Instaluję 16 paneli po 330w każdy. Razem 5,28 kWp. Zjadam rocznie około 3000 kWh - pralka, indukcja, zmywarka, może dojdzie suszarka do ubrań. Teoretycznie zostaje jakieś 2,28 kWp, po 20% haraczu energetyki mam teoretycznie w zapasie 1,8 kwp. Piec tej zimy grudzień, styczeń i luty wg. sterownika chodził ze średnią mocą 3 kW. Chodzi mi po głowie przejście przynajmniej częściowe na grzanie domu prądem. Piec elektryczny + bufor 1000 l i jazda. Podłogówki brak. Zdaję sobie sprawę, że może się zdarzyć, że mojego prądu mi braknie i będę musiał ją kupić, zakładam, zmianę na taryfę G12w czy podobną. Ma to jakiekolwiek racje bytu? Nie to, żeby mi się piec znudził, ale po co płacić za węgiel, jak mogę go trzymać na mrozy, a przy takim pitu pitu +5 za oknem jechać na prądzie. Ze względu na brak podłogówki pompy ciepła raczej instalować nie zamierzam, co najwyżej klima - chłodzenie w lato a grzanie w zimę.
|
|||
|
||||
ooshy
|
można
|
|||
Pierwsza stronaPoprzednia strona1 / 3Następna stronaOstatnia strona | ||||