Profil użytkownika
| posty użytkownika | ||||
| Pierwsza stronaPoprzednia strona9 / 10Następna stronaOstatnia strona | ||||
|
|
||||
|
Pink01
|
A ja w naiwności swojej spróbowałem go na chwilę przełączyć na Retortowy - eCoal. No na pewno się VARMO z tym " automatem " nie dogada. Próbę zakończyła szybciutka ucieczka w grupowe, niestety i tak zbyt późna - po kilku minutach pracy pomimo korekty dmuchawy na -10 wywalił na spalinach przeszło 110 stopni, przewalił zadaną o 10 stopni i teraz stoi i w dodatku wszarz kopci. Co to jest za ,,,,,,, ( wpisać dowolną obelgę, aby dosadną ) zdolne pracować w miarę przyzwoicie chyba tylko jak trzeba grzać z mocą rzędu 20 kW. Kolejny kocioł ( to już trzeci na którym spróbowałem tego " algorytmu " ) i kolejna porażka. Masakra.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Od mniej więcej godziny mój zakładowy 12 kW Sztokerek testujący VARMO idzie na eCoalu w grupowym ( ster widoczny w necie, adres w moich urządzeniach ). Trochę było kołomyi na początku z doborem wiatru i ilości podań, ale już jest prawie dobrze, może jeszcze jakąś małą korektę się zrobi jak będzie potrzeba. Nie podłączałem wszystkich czujek, bo za leniwy na to jestem - jest tylko czujnik kotła i podajnika. Wcześniej Sztokerek radził sobie z VARMO doskonale na sterownikach Cobra 2 i SPP V2 - zobaczymy co pokaże miśkowe grupowe.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Gmaj tego się chyba fizycznie nie da ułożyć więcej. To 800 kilo na wysokość jest na palecie tak jakbyś miał z półtorej tony ekogroszku.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
156 to jest za transport palety 800 kilo. Czyli za tonę prawie 2 stówki transport wychodzi.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Wysyłkowo to u nich dramatycznie drogo wychodzi. Prawie 2 stówki za transport tony towaru - masakra.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
W moim poprzednim poście w tym wątku pisałem o tym VARMO sprzed 2 - 3 lat. I wszystko co tam napisałem podtrzymuję - to syf był nieziemski. Teraz od dwóch dni palę nowym Varmo Premium w dwóch kotłach - w Sztokerze 12 kW I w Defro 29 Kw z obrotowym palnikiem Ardeo. Pali się OK. Wygląda na to że wszystkie poprzednie wady zostały wyeliminowane. Nie śmierdzi, nie kopci, w workach nie ma praktycznie pyłu, nie kruszy się w podajniku, Popiół ma formę prochu i objętościowo jest go bardzo niewiele, wagowo sprawdzę po wypaleniu się całych zasypów. Wada która jest nieusuwalna to taka że jest to nadal bardzo przestrzenne niestety, w kosz domowego kotła wchodzi mi 165 kilo ekogroszku a VARMO zmieściło się ledwie około 90 kilo, żeby zrobić wiarygodną próbę na 100 kilowym zasypie musiałem resztkę piątego wora dosypać w drugim dniu palenia. Do kosza Sztokerka weszło 50 kilo pod samą klapę. No i pyli przy zasypywaniu, ale skoro jest suchutki to i pylić musi. Poza tym po 2 dniach muszę stwierdzić, że jest OK. Nawet bardzo OK. Na obydwu kotłach mam ciepłomierze, z ich wskazań wygląda że towar ma rzeczywiście tych co najmniej 27 MJ. Pali się bez spieków, bez dymu i smrodu. Popiół OK, drobny proch wypalony do zera. Ilość tego prochu objętościowo wręcz śmieszna. Dawkowanie w stosunku do ekogroszku trzeba niemal podwoić, naprawdę jest to lekkie i ślimak podaje dużo mniej w jednostce czasu. Z wiatrem też trzeba dość oszczędnie. Nie wydaje mi się żeby VARMO miało dobrze służyć w trybie letnim na grzanie samej ciepłej wody. W postojach ubywa go dość szybko z palnika, zapewne ze względu na to że popiołu jest tak niewiele i że opał w palniku układa się dość luźno ( ma na to wpływ forma tych kształtek i ich wielkość oraz brak miału ) więc ciąg kominowy ma duży wpływ na ilość opału na palniku.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
mati79 napisał » 2017-11-23 15:13 Chodzi pokrótce o to jaką temperaturą zasilasz tą podłogówkę. Czy taką samą jak grzejniki, czy rozdzielacz podłogówki na wejściu w jakiś sposób obniża temperaturę zasilania. ....wytłumacz mi Pink01 co to jest ta grupa mieszająca bo powiem Ci że fachowiec ze mnie średni .... |
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
A ten osobny rozdzielacz ma wbudowaną grupę mieszającą?
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
mati79 napisał » 2017-11-22 19:15 Co rozumiesz przez to że górna podłogówka jest połączona z grzejnikami? Czy to znaczy że idzie na tej samej pompie i z tego samego rozdzielacza co grzejniki?ale tylko dolna podłogówka ma swój osobny sterownik go górna jest połączona z grzejnikami .... |
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Jeżeli nie będzie z tym za wiele roboty ( jeżeli da się wymknąć z zasilania bojler np ), to można by spróbować zdemontować ZZ na CWU, wywalić z niego sprężynę i zamontować z powrotem. Wtedy do grzania CWU być może starczy 1-szy bieg pompy i częściowo się sytuacja rozwiąże. Ale to tylko próba bez gwarancji powodzenia. Często jest tak, że na 1-szym biegu pompa nie ma dość siły żeby stabilnie przebić opór sprężyny ZZ i działa to wtedy tak jakby skokami - pompa otwiera ZZ po jakiejś chwili pracy na zamkniętym, ale po chwili pracy na otwartym już jej nie starcza i sprężyna przymyka z powrotem ZZ. I tak w kółko.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Fakt to jest taki że każde załączenie pompy CWU powoduje spadek temperatury za mieszaczem praktycznie do temperatury powrotu. Więc jakiś babol jest. Najczęściej - przerabiana instalacja chodziła wcześniej na jednej pompie, jakiejś mocnej 60-tce. W trakcie przeróbki dołożono bojler, ta stara pompa poszła na grzanie CWU ( i idzie tak jak szła wcześniej na CO, na najwyższym biegu ) a na CO zaaplikowano coś słabszego albo energooszczędnego. Albo równie często - stara instalacja na stalówkach 2 calowych. Przy samym kotle w trakcie przeróbki została zredukowana na Cu 28 i mieszacz też dostała calowy a przed mieszaczem zrobiono odejście na CWU. Przy zaworze przymkniętym gdzieś w okolice 50% i mniej przepływ przez kocioł robi się powiedzmy - szczątkowy. Do tego wymiana pompy według tego co napisałem wcześniej - i musi być z tego dupa.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Oj leon, zamiast marudzić to zobacz sobie co się dzieje z temperaturą za zaworem kiedy pompa CWU załącza się u kolegi w tryb dogrzewania powrotu. Poza tym - skąd wiesz że nie może dojść do temperatury z powodu kiepskiego opału? Co i skąd wiesz o jego węglu?
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
SpokoSteven napisał » 2017-11-19 18:22 Twój wykres mówi że temperaturą za zaworem miota Ci przede wszystkim pompa CWU. Spodziewam się jakiegoś małego babola w instalacji. ...zawór ustawiony jest w jednej pozycji a temperatura za nim potrafi wahać się od 39 do 46 stopni na przestrzeni 2-3 dni. nie wiem z czego to wynika. Zastanawiam się też czy niezaizolowane rury w piwnicy nie powodują dużych strat ciepła ![]() |
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Stare Varmo to syf był nieziemski. Spaliłem tego jakoś ze 2 kosze w fajce i ze 2 w obrotówce Ardeo. Popiół - dramat. Te wałeczki po wypaleniu zachowywały swój kształt. Lekko naciśnięte rozpadały się w pył, ale bez takiego rozdrabniania to objętościowo z popielnika wyjmowało się tyle samo ile się załadowało do kosza. Wagowo i owszem, było te 8 do 10% jak podawał producent. W fajce pod koniec drugiego kosza utarło sobie tyle tego pyłu, że w kolanie się nazbierało dość żeby zatrzymać ślimak. Każdy worek na dnie miał tak z 10 - 15% pyłu jeszcze zanim się toto wsypało do kosza. Przy zasypywaniu trzeba by zakładać maskę przeciwpyłową, tak syfiło. Do kosza wchodziło tego ze 20 - 30% mniej niż ekogroszku. Producent podawał 26 MJ, ale ( tak myślę ) z powodu wydmuchiwania tej najdrobniejszej frakcji w kosmos nijak nie było tej mocy widać. No i śmierdziało to jakoś dziwacznie, już w worku śmierdziało a podczas palenia smród się roznosił na całą okolicę. Przyjemność zapłonu kosza mnie ominęła. To tyle o starym Varmo. A nowe zapewne wypróbuję jakoś na początku grudnia, wtedy mam dostać parę worków od kumpla. Bo palety nie kupię - po doświadczeniach z tym starym musiałbym być niespełna rozumu żeby się wpierdzielać w 800 kilo czegoś, co w poprzedniej odsłonie syfem nieziemskim było.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
To masz spiek żużlowy. Dobrze wyrośnięty. Jedyną metodą na zmniejszenie takich kwiatków jest obniżenie nadmuchu do minimum poniżej którego zaczyna przykapcać i przerzucać niedopał. A misiek w trybie Automat eCoal lubi sobie dmuchnąć solidnie. Najpierw w fazie spadku temperatury się za długo zastanawia stosując niewielką moc, a potem jak z temperaturą kotła jest już w czarnej d..ie to napierdziela wiatrem w kosmos. A jak już odrobi spadek, to dalej napierdziela - i prawie nigdy nie zdąża wyhamować. Przebija zadaną plus te 5 zapasu i idzie w odstawkę. A jak już zacznie spadać, budzi się znów ślamazarnie, popierdując dmuchawką i pozwalając temperaturze kotła lecieć w dół głęboko. I tak się wprowadza w głębokie oscylacje, na których dnie zaczyna walić dmuchawą jakby chciał ze 100 kW z kotła wyciągnąć. Taki model. Spróbuj przejść na grupowe, dobierz wiatr odpowiednio i powinno być nieco lepiej. Albo w tryb Retorta - ręczny. Dajesz krótkie podawanie, możliwie krótką przerwę i możliwie najniższy wiatr.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
W Twojej instalacji po zatrzymaniu pompy grzanie będzie się odbywać grawitacyjnie i do tego z temperaturą kotła, mieszacz zostanie pominięty. Żeby mieszacz miał wpływ na temperaturę grzania grawitacyjnego, musiałby być zamontowany na rurze głównej zasilania instalacji przed agrafką pompy, a nie na agrafce. W takim układzie jedynym nieinwazyjnym sposobem powstrzymania grawitacyjnego grzania będzie załączenie pompy CO na stałe. Żeby nie przegrzewała, trzeba będzie sobie pomachać zaworem mieszającym.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
To jest budynek w nowej technologii, dobrze izolowany. Z niewielkimi potrzebami energetycznymi, zapewne z bardzo niewielkim zładem i bardzo wrażliwy na zyski bytowe i zysk od słońca. Nie dasz w nim rady utrzymać zadanej temperatury bez wyłączania pompy po dogrzaniu pomieszczeń. Takie akcje to w gierkowskich kostkach z naklejoną 5-tką styropianu się mogą udać, nie u Ciebie. Każda stała akcja grzejników zakończy się w cieplejsze czy bardziej słoneczne dni przegrzaniem pomieszczeń - to jest nieuniknione. Najbardziej ekonomiczną i najbardziej korzystną dla kotła opcją będzie całkowite zatrzymanie pompy po dogrzaniu pomieszczeń ( masz grzejniki, nie podłogówki ) i odpowiednie dobranie parametrów podtrzymania - tak żeby w długotrwałych postojach nie wygasał ale i nie podbijał sobie temperatury przedmuchami. Cykliczna praca pompy tak czy inaczej w końcu doprowadzi do przegrzewania pomieszczeń. Poza tym kocioł i tak Ci się będzie odstawiał, tyle że cykliczna praca pompy zapewne zmusi go do podejmowania grzania w cyklach pompy ( schłodzona woda z grzejników i instalacji po starcie pompy wróci do kotła i zbije jego temperaturę zmuszając go do grzania ). Jaki to ma sens? Czy nie lepiej kiedy sterownik po osiągnięciu zadanej zakończy grupę i wykona dopalenie przed odstawką - pozostawić go w tym stanie? Po co zmuszać go do rozruchu z odstawki, bezsensownego zmielenia jednej czy dwóch grup i ponownego dopalenia przed odstawką? jak stanął, to niech stoi. Dokąd temperatura w pomieszczeniach nie spadnie - wtedy niech działa. Popatrz na to jak na grzanie CWU latem. Kocioł dogrzewa baniak, załącza się ze 2, może 3 razy na dobę do grzania - i żyje. Nic mu się nie dzieje. Algorytm przed odstawieniem kotła opróżnił palnik, przygotował go do odstawki. Nie dymi, nie kopci, nie pracuje. Śpi. Obudzi się jak będzie trzeba.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Na 3-ciej stronie tego wątku uwaliłem przydługą epistołę w której dość klarownie wyjaśniłem, dlaczego ten syf się nie będzie bezproblemowo palił. A raczej - dlaczego będzie stwarzał duże problemy. Kolega " sklepik TWD " wiedział lepiej...
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
W silnikach podajników, szczególnie w starszych modelach kondensatory lubią padać tak co 3 - 4 lata. Szczególnie dotyczy to silników w których stosowano kondensatory 6 mF.
|
|||
|
|
||||
|
Pink01
|
Tak samo jak wszystkich innych silników - silnik brzęczy, nie może wystartować i się grzeje. Ale to naprawdę rzadki przypadek żeby w dmuchawce padł kondensator. Ona jednak startuje wielokrotnie rzadziej od podajnika. Już częściej brud na łopatkach, czasem łożyska, czasem brudne styki na wtyku, czasem przekaźnik w sterowniku. Kondensatory po kilkanaście lat pracują w dmuchawach, najczęściej aż do śmierci wiatraka.
|
|||
| Pierwsza stronaPoprzednia strona9 / 10Następna stronaOstatnia strona | ||||
