Profil użytkownika
posty użytkownika | ||||
Pierwsza stronaPoprzednia strona13 / 16Następna stronaOstatnia strona | ||||
|
||||
caffe23
|
Może być zwykły towot. Ja używałem do tego smaru, który kupiłem jeszcze w latach 90-tych do smarowania łożysk w polonezie
|
|||
|
||||
caffe23
|
Od dłuższego czasu nie schodzę poniżej 58 stopni zadanej na kotle. Gdy temperatura jest w okolicach 60 to lepiej mi trzyma ciepłą wodę w bojlerze, lepiej też działa grawitacja. (Grzeję bojler na zasadzie grawitacji) Pompka załącza się tylko przy większym poborze ciepłej wody. Przy braniu normalnego prysznica czy myciu garów temperatura wody nie spada aż tak żeby włączyć pompkę cwu. W lecie zamykam zaworem 4D przepływ wody na grzejniki. Zamykam również zawór, dorobiony na powrocie z grzejników łazienkowych (parter i I piętro), bo zasilanie tych grzejników to jest rura idąca do zbiornika wyrównawczego na strychu. W lecie gdy ogrzewam sam bojler 200 l. mieszczę się pomiędzy 2.5-3.0 kg. na dobę. Wystarczy, że popuszczę delikatnie wspomniany zawór aby zasilić te dwa grzejniki drabinkowe w łazienkach i spalanie wzrasta dwukrotnie i zamiast 2.5-3.0 jest 5 kg. |
|||
|
||||
caffe23
|
sq9tbu napisał » 2017-10-23 11:35 A u mnie w oep10 przy podawaniu węgla co jakiś czas słyszę skrzypienie kilka sekund jakby slimak nie miał siły podać retopala do palnika. Chrupanie węgla to norma ale skrzypienie? Zastanawiam się czy ślimak chodzi we właściwej płaszczyźnie, oby nie wytarł dziury w palniku. Też macie takie skrzypienia? Może być źle złożony palnik (segmenty palnika) że ślimak delikatnie ociera ale tego byś raczej nie usłyszał gdy całość jest zasypana węglem. A może piszczy a nie skrzypi? Bo jak piszczy to należałoby wyjąć zawleczkę, odkręcić od podajnika motoreduktor (razem z silnikiem, tak będzie najszybciej) i nasmarować smarem po całości, łącznie z podkładką, tą część (przedłużenie ślimaka) która wchodzi w motoreduktor. Nie żałować smaru. dodane 2017-10-23 11:57Dziury nie wytrze |
|||
|
||||
caffe23
|
leON22 napisał » 2017-10-22 19:53 caffe23w końcu ta wilgotność i jakość węgla jest "TEGO" przyczyną czy nie , bo już sam zgłupiałem Od początku palenia w tym kotle sypię suchy, pylący węgiel w który zaopatruję się przeważnie kwiecień/maj. Trafia on od razu do piwnicy i do sezonu grzewczego jeszcze bardziej wysycha. W tym czasie palę węglem z poprzedniego roku. Gdy nie miałem zrobionego dosuszania skropliny i wilgoć były na ściankach zbiornika paliwa a także w tunelu podajnika. Ślimak zaczął korodować już w pierwszym sezonie od pierwszego odpalenia kotła. Palę na okrągło zima/lato. Gdy rozkręcałem jeszcze ciepły, nie wystudzony podajnik i wyjmowałem ślimak to na nim można było zaobserwować kropelki tworzącej się żrącej substancji (kwas siarkowy?) Widoczne to jest na moich fotkach które wrzucałem na forum. Kumulacja tej żrącej substancji występuje właśnie w miejscu gdzie tworzą się dziury w korpusie palnika. W tym samym miejscu urywają się również ślimaki. Przyczyną nie jest wadliwej jakości żeliwo czy wilgotny węgiel tylko konstrukcja podajnika/palnika. Część spalin (dymu) próbuje przedostać się tunelem podajnika do zbiornika paliwa i skrapla się mniej więcej w miejscu gdzie dmuchawa schładza podajnik. Te skropliny to kwas, który w szybkim tempie wykańcza ślimak i korpus a także w wolniejszym tempie zbiornik paliwa. Po zrobieniu dosuszania wytwarza się ciśnienie, które temu zapobiega. Z dosuszaniem można zasypać zbiornik nawet wilgotnym węglem i żadna korozja się nie pojawi a ścianki zbiornika będą wolne od skroplin. Węgiel kupuję luzem, nie workowany. Wszystko co napisałem to jest z własnego doświadczenia. Nie u wszystkich takie objawy muszą występować. Wydaje mi się, że znaczenie ma również to, gdzie stoi nasz kocioł. Czy jest to poziom zero jak w przypadku nowych domów, czy tak jak u mnie w piwnicy. Komin mam wysokości około 11-12 metrów, przekrój 16x28 |
|||
|
||||
caffe23
|
||||
|
||||
caffe23
|
Nie sądzę by udało Ci się zejść poniżej tych 2.5kg. na dobę. To bardzo dobry wynik.
|
|||
|
||||
caffe23
|
Starzy użytkownicy forum zapewne pamiętają moje wpisy i wklejane zdjęcia na forum.
Napiszę jeszcze raz. Po dorobieniu osuszania wszystkie dolegliwości związane z wilgocią w zasobniku na węgiel oraz w korpusie podajnika, tam gdzie powstają dziury i rozlatuje się ślimak zniknęły. Kocioł odpalony po raz pierwszy pod koniec sierpnia 2013. Poniżej zdjęcie ślimaka po niepełnym roku pracy, gdzie nie było jeszcze dosuszania 26.05.2014. Gdybym nie zrobił dosuszania ślimak jak i korpus nie dotrwałby do dnia dzisiejszego. Wilgotność i jakość węgla nie jest przyczyną powstawania korozji i dziur w korpusie! |
|||
|
||||
caffe23
|
tryt napisał » 2017-10-21 15:20 W takim razie ciekawe, czy ktoś potrafi podać przyczynę powstawania tych dziur. Po to, aby można było zapobiegać Już pisałem to dwa lata temu. Dorobić napowietrzanie zasobnika na węgiel Powietrze doprowadzone w ten sposób zapobiega tworzeniu się żrącej substancji w miejscu gdzie powstają dziury w korpusie i w podobnym też miejscu urywają się przeżarte ślimaki. |
|||
|
||||
caffe23
|
Tak, ten sposób działa. Powinno również wyłączyć pompę przy wyłączonym regulatorze, tak jak napisał Kedar13 jednak tak się nie dzieje. |
|||
|
||||
caffe23
|
U mnie w starszej wersji ecoal zasypy są widoczne w statystykach dopiero na drugi dzień.
Na wykresach czasem wcale nie pokazuje. Jest tylko widoczna zmiana czasu pracy podajnika. |
|||
|
||||
caffe23
|
Dzięki! O tym zapomniałem
dodane 2017-10-12 10:35 Kedar13 napisał » 2017-10-12 10:15 Możesz też przestawić regulator wewnętrzny na wyłączony. Wyłączyłem tak dla testów a ona dalej świeci. |
|||
|
||||
caffe23
|
Może ktoś mnie oświeci, co mam nie tak w ustawieniach sterownika bo ja już zgłupiałem. Pompa CO włączała się sama z tego co pamiętam gdy temperatura zadana przekraczała 60 stopni. W tej chwili na schemacie świeci mi się cały czas na zielono pomimo tego, że w zaawansowanych jest na wyłączona i temperatura nie dochodzi do 60. Mogę wyłączyć pompę wyłącznie w trybie ręcznym. Nadmienię iż wcale tej pompy nie używam i jest ona wyłączona fizycznie (wypięta wtyczka z gniazda w sterowniku). Wkurza mnie sam fakt świecenia na zielono. Restart sterownika nie pomaga.
|
|||
|
||||
caffe23
|
DKo70 napisał » 2017-09-18 21:06 Wydaje mi się, że podczas cofania dymu przez dmuchawę było dużo niespalonego miału na palniku a żar pod spodem tego węgla. Ale zmieniłem już paliwo i będę obserwował. Zgadza się, takie cuda mogą być jak masz za dużo na palniku. Ze dwa lata temu u mnie dmuchawą strzelał ogień jak rozpędzony kocioł kończył pracę i wentylator się zatrzymywał dodane 2017-09-20 11:11Tylko ja wtedy miałem jak dobrze pamiętam, pozaklejane część otworów w palniku. |
|||
|
||||
caffe23
|
beni226 napisał » 2017-08-10 09:37 Czy to normalne? Normalne, to nie jest rdza. Takie coś (nagar) tworzy się na ściankach gdy parametry spalania nie są prawidłowe. |
|||
|
||||
caffe23
|
Te szamotki są do kotła (palnika) eko-plus-m. W starszych wersjach użytkownicy kombinowali z cegłami szamotowymi stawiając je na palniku bez żadnych uchwytów.
Na dole tej strony możecie podejrzeć jak to wygląda w oryginale - EKO PLUS M. dodane 2017-08-05 23:51Wg. mnie te płytki szamotowe nic nie wnoszą. Jeżeli już to tworzące się w większej ilości spieki żużlowe. NIE NADAJĄ SIĘ DO KAŻDEGO PALIWA! (rodzaju, gatunku węgla). |
|||
|
||||
caffe23
|
Te wszystkie wężyki nie powodują osuszania węgla tylko starają się wyrównać ciśnienie w zbiorniku paliwa tak aby jak najmniej przedostawało się gorące powietrze i dym z palnika przez podajnik do zbiornika. - To właśnie powoduje skraplanie się na ściankach zbiornika. Dmuchawa nie wszystko wypycha w komin. Część próbuje przedostać się do zbiornika. Przyczyną nie jest wilgotny węgiel ponieważ (nie mając tzw. osuszania) skropliny powstają nawet gdy zasypiemy suchy jak pieprz i pylący węgiel. tryt przyczyną może być za mały nadmuch z wężyka (za cienki) lub uszczelki pod pokrywą przestały być szczelne i to co nadmucha wężyk ucieka pod pokrywą wpuszczając tym samym gorąc idący z palnika. Najlepszy jest grubszy wężyk oraz zawór którym możemy sobie wyregulować nadmuch. dodane 2017-07-26 10:15 Trzeba dodać jeszcze do tego, że latem jest słaby ciąg w kominie i spaliny jeszcze bardziej pchają się do zbiornika. Tym bardziej jak kocioł stoi w piwnicy, gdzie jest o wiele chłodniej niż na zewnątrz. Musisz też wyregulować spalanie (pisałeś w innym temacie). Nie możesz mieć przewęglonego palnika. Pewnie jak otworzysz drzwiczki kotła to masz kłęby dymu wychodzące na kotłownie. |
|||
|
||||
caffe23
|
Skoro masz na palniku niespalony węgiel a kocioł pracuje przeważnie w podtrzymaniu to bym powiedział że wystarczy wydłużyć tylko czas krótkiej przerwy o te 5 sekund na początek (niech dłużej podmucha). Nie ruszać czasu podawania.
|
|||
|
||||
caffe23
|
procho napisał » 2017-06-24 11:36 Na chwilę obecną spalanie jest na poziomie 2,5-3,5kg na dobre (dla dwóch dorosłych osób) Wynik jest bardzo dobry, więcej nie zaoszczędzisz. U mnie w podtrzymaniu dogrzewa CWU na zasadzie grawitacji, pompa włącza się przy większym poborze wody (kąpiel w wannie), gdy temperatura spadnie poniżej 47st. Delikatne prysznice, mycie rąk, garów itp. nie są odczuwalne i pompa się nie załącza. Zadaną na kotle mam 58 ale w podtrzymaniu trzyma deczko wyżej. Zużycie węgla: miał z odsiewu - 3.5-3.7kg. groszek - 2.5-3.0kg. na dobę. |
|||
|
||||
caffe23
|
Może na początek sprawdź filtr który powinien być przed pompką.
|
|||
|
||||
caffe23
|
Na 120 kg węgla 4 łopatki to za mało, możesz nie zauważyć różnicy w spalaniu. Aby to było dobrze wymieszane powinieneś robić to partiami, np. wiaderko węgla (gdy masz luzem) i szufelka wapna, następnie przemieszanie ręką całości i następna partia. Podobnie przy workowanym.
Możesz zobaczyć na filmiku jak powinien wyglądać węgiel pomieszany z wapnem - https://www.youtube.com/watch?v=IEPthgrawrc |
|||
Pierwsza stronaPoprzednia strona13 / 16Następna stronaOstatnia strona | ||||