O ciekawe pytanie, też o tym specyfiku myślałem i jestem ciekaw odpowiedzi jak takie będą.

Używałam kiedyś ale w kopciuchu tam się sprawdzał to myślę, że da radę.

Jak tak zamiast na palnik zapodać tego specyfiku do zasobnika w końcu z węglem przyjdzie na palnik. Ciekawe czy by to zadziałało.

oprócz niby zalet, warto spojrzeć pod trochę innym katem....
https://smoglab.pl/prof-grochowalski-ostrzega-ze-do-polskich-piecow-trafia-preparat-ktorego-stosowanie-moze-byc-niebezpieczne-dla-zdrowia-i-srodowiska/

Niby profesor a pisze tak ogólnie że nic nie pisze.
Duże stężenie, dłuższy kontakt niemal pewne ....

No to teraz coś ogólnego ...
Źródła dioksyn
Dioksyny są substancjami, którym brak praktycznego zastosowania w jakimkolwiek aspekcie życia ludzkiego.
Są ubocznymi produktami procesów naturalnych i tych, których siłą sprawczą są ludzie.Źródła dioksyn w środowisku naturalnym to przede wszystkim procesy spalania organicznych substancji chemicznych zawierających chlor.

Do naturalnych procesów spalania, w których powstają dioksyny, zaliczmy pożary (np. lasów) czy erupcje wulkanów.
Źródła dioksyn generowane przez człowieka to procesy spalania: śmieci (przemysłowych, komunalnych czy medycznych) czy paliw kopalnych (np. paliw ołowiowych i bezołowiowych używanych do napędzania maszyn czy pojazdów, zwłaszcza gdy używane katalizatory nie są odpowiednio sprawne), procesy produkcji tworzyw
sztucznych czy przetwarzania celulozy (np. wytwarzanie papieru lub środków higienicznych z zastosowaniem chloru jako wybielacza).

No i teraz to już inaczaj wygląda ... nie pisze że to jest zdrowe czy ekologiczne tylko wolę sam coś sprawdzić.
Sypanie sadpalu czy itp. nie zwolni mnie z czyszczenia kotła więc sobie go odpuszczę.
Jednak na noc wsypię małą łyżeczkę na palenisko i zobaczę rano co to wogóle zmieni.
Dam znać aby inni nie musieli się truć tymi:

Dioksyny to grupa związków chemicznych o podobnej budowie strukturalnej i tym samym
o podobnym wpływie na organizmy żywe. Są pochodnymi substancji o nazwie oksantren
(dibenzo-1,4-dioksyna), które w swojej strukturze zawierają atomy chloru – są polichlorowanymi
pochodnymi oksantrenu. Do dioksyn zalicza się również polichlorowane dibenzofurany oraz
polichlorowane difenyle. W zależności od lokalizacji atomów chloru w cząsteczkach związków
z grupy dioksyn mamy do czynienia z różnymi substancjami chemicznymi nazywanymi kongenerami.

gwarek , a Ty się na tych dioksynach znasz czy tak przekopiowałeś?
Na różnych forach temat kiedyś popularny, chciałem sprawdzić u siebie i zakupiłem 7 lat temu wiaderko 10l spalsadz. Do dziś mam prawie pełne i nie wiem jak to zutylizować. 

kiedyś także zastosowałem w swoim kopciuchu. Faktycznie zadziałał zeżarł ze smakiem mój łącznik komina z piecem (stal kotłowa) jeśli nie zależy wam na żywotności pieca to polecam. Najważniejsze dym wytwarzający się z tego specyfiku plus siarka z węgla plus Para wodna zawarta w spalinach, która jest wytworem niskiej temperatury spalin powoduje to iż każdy kto ma komin zbudowany tradycyjnie cegła zaprawa w przyszłości może mieć nie lada problem.

Nie mam pojęcia co to są dioksyny i nie jestem chemikiem ale umiem czytać ze zrozumieniem.
Wkleiłem opracowanie naukowe na temat ogólnego spalania i procesów im toważyszących.
Więc można przedstawić naukowo jakieś zagadnienie w bardzo różny sposób.
Przykładem są dwa artykuły wklejone w ten wątek.

Zadałem dużą łyżkę pod żar w palenisku raz na dzień ok. 22:00

Moje testy:
- kocioł w środku i w kanałach oraz komin jest szary a był czarny (jakby posypany mąką),- dużo dużo mniejsze zabrudzenie kotła (zabrudzenie samo odpada z blach kotła),
- w popielniku widać proces "pożerania" sadzy przez żar (bardzo ciekawe zjawisko),
- okropnie drażniący zapach podczas aplikacji środka,
- mocne zadymienie oraz dziwny kolor podczas wypalania specyfiku,

Nigdzie nie wyczytałem o uszkodzeniu komina czy blach kotła więc nie wypowiadam się w tym temacie.
Zrobiłem zobaczyłem i opisałem ...
Wystraszył mnie zapach i dym ...
NIE BĘDĘ UŻYWAŁ.

Chyba lepsze od tej chemii są obierki z kartofli. Ziemniak zamiast kominiarza 

Tylko muszą być bardzo suche ....

oxalis3 napisał » 2022-12-20 22:09

Do dziś mam prawie pełne i nie wiem jak to zutylizować. 

Syp na żar. Znam jednego który sypał dużo, byle jak, tak że częściowo lądowało na ścianki kotła. Kocioł już dawno na złomie. Jakby co, to był mój niedawno zmarły ojciec. Sypał sadpal.

leON22 napisał » 2022-12-21 18:41

Chyba lepsze od tej chemii są obierki z kartofli. Ziemniak zamiast kominiarza 

Obierki sypię na okrągło oczywiście po wysuszeniu.
Pozdrawiam Wszystkich użytkowników.

verb napisał » 2022-12-21 18:56

oxalis3 napisał » 2022-12-20 22:09

Do dziś mam prawie pełne i nie wiem jak to zutylizować. 

Syp na żar. 

Tak robię, ale nieregularnie, przy sprzyjających wiatrach (mam dach z blachy) i nie chcę żeby leciało do sąsiadów Daję 2 łyżki na żar, a tego g..na prawie z wiaderka nie ubywa.

Bo też więcej nie trzeba. Jeśli trzeba więcej, to spalanie ciulowe ;] Syp po łyżce co jakiś czas, jak cię rajcuje zielony płomień to patrz, ale odradzam to gówno wdychać hehe

Dzisiaj czyściłem kocioł po testach z sadzastop czy coś tam wiadomo o co chodzi ...
Trzeba przyznać że sadzy jest mało a to co jest słabo się trzyma blachy z kotła.
Niestey zapach tej sadzy jest wręcz drażniący natomiast kolor bardzo przyjemny lekko popielaty.
Od jutra przez kilka dni polecą suche obierki to będzie porównanie chemia vs. natura.
Zgadzam się z Verbem ten produkt nie jest przeznaczony do inhalacji dróg oddechowych.