Forum eCoal.pl Detekcja przeciążenia i autorewers podajnika. Subskrybuj | ||||
Pierwsza stronaPoprzednia strona2 / 8Następna stronaOstatnia strona | ||||
|
||||
tesel
|
Masz rację.
|
|||
|
||||
tesel
|
Właśnie pisałem wczoraj,że nie trzeba zwłoki na zatrzymanie się silnika ponieważ on już zatrzymał się.
W każdym styczniku najpierw otwierają się styki NC,potem zamykają NO.trwa to ułamek sekundy,ale wystarczy,żeby wyłączyć zasilanie silnika. |
|||
|
||||
Stan
|
zawijan_2 napisał » 2012-10-12 20:23 Szanowni Koledzy, Silnik motoreduktora zatrzymuje się natychmiast, ponieważ jest sprzężony z podwójną SAMOHAMOWNĄ przekładnią ślimakową o przełożeniu sumarycznym bardzo potężnym, bo ponad 1:1000. Dlatego, jeśli ktoś chce wprowadzić rewers to bez problemu może to uczynić z wykorzystaniem (już to kiedyś pisałem) styków aktywnych i pasywnych jednego stycznika. Przestrzegam przed czasem większym niż wynika to z 1/2 obrotu ślimaka. W PRZECIWNYM KIERUNKU. Dzięki za ostrzeżenie, i oczywiście zastosuje się do niego, ale czy mógłbyś zaspokoić moją ciekawość i powiedzieć dlaczego ? Nie ukrywam że zamierzałem wykonać jeden obrót ślimaka wstecz. |
|||
|
||||
krzysIO
|
tesel napisał » 2012-10-12 20:45 Właśnie pisałem wczoraj,że nie trzeba zwłoki na zatrzymanie się silnika ponieważ on już zatrzymał się. W każdym styczniku najpierw otwierają się styki NC,potem zamykają NO.trwa to ułamek sekundy,ale wystarczy,żeby wyłączyć zasilanie silnika. Trzeba pamiętać, że to jest obciążenie indukcyjne. Na takiej zasadzie działały (teraz są elektroniczne, ale zasada jest ta sama) iskrowniki w układach zapłonowych silników spalinowych. Przerywało się obwód cewki w której płynął prąd i się dopiero działo. Podobnie jest w układzie zapłonu świetlówki, jak starter się nagrzeje to przerywa obwód prądu płynącego przez indukcyjność i się dzieje. |
|||
|
||||
tesel
|
Akurat tutaj się nie upieram.Nie ważne czy będzie opóźnienie czy nie.
Będę upierał się na ograniczeniu ilości cofnięć. Czekam na wyjaśnienia zawijana 2.Sam jestem ciekaw dlaczego 1/2 obrotu. A może Ty to wiesz? |
|||
|
||||
krzysIO
|
No tego akurat nie wiem, ale jak mi zrywało zawleczkę to zakładałem na końcówkę ślimaka klucz i ręcznie go cofałem jakieś 1/4 obrotu i do przodu dawałem też jakieś 1/4 i wsio wracało do normy. Wkładałem nową zawleczkę i było ok. Teraz mam zatartą zawleczkę i nie mogę cofnć slimaka kluczem stąd pojawił sie ten "rewers".
|
|||
|
||||
krzysIO
|
Proponował bym jeszcze odłączyć e-coala od silnika w czasie zabiegów z przełączaniem silnika podajnika, właśnie ze względu na to indukcyjne obciążenie
|
|||
|
||||
tesel
|
Stan pisał,że w czasie cofania,silnik będzie zasilany z niezależnego źródła prądu.
|
|||
|
||||
Stan
|
zawijan_2 napisał » 2012-10-14 12:45 Przepraszam, że nie mogę. I nawet nie powiem dlaczego. Ja też muszę z czegoś żyć. Pozdr. z_2 Rozumiem że .... zresztą nie ważne, szanuję Waszą pracę więc wycofuję pytanie, i bardzo dziękuję za ostrzeżenie bo w moim interesie jest również aby piec pracował poprawnie. Wykonałem dzisiaj wszelkie prace mechaniczne ze skrzynką na osprzęt do sterowania silnikiem oraz wykonałem sterowanie elektrozaworem do instalacji przewietrzania zasobnika z paliwem. Teraz otwarcie pokrywy w celu dosypania węgla spowoduje otwarcie zaworu na 20 godzin. W tygodniu w miarę posiadanego czasu wykonam sterowanie silnikiem podajnika. |
|||
|
||||
Stan
|
Mogę ustawić czas w sumie dowolny, ile sugerujesz ?
|
|||
|
||||
tesel
|
Ja zrobiłbym to cyklicznie.Trzeba by ustalić to metodą prób i błędów.
|
|||
|
||||
Stan
|
Myślę że rozumiem w czym tkwi zagrożenie, napowietrzanie zasobnika zmienia rozkład przepływu powietrza do palnika i jego część teraz dostaje się drogą transportu węgla. Do puki węgla w zasobniku jest dużo opory przepływu powodują że jest to nie wielki udział, ale ten udział wzrasta w miarę opróżniania zasobnika i w końcu jest tak duży iż strefa żaru zacznie przesuwać się w głąb palnika.
Tak więc załączanie cykliczne nic tu nie da, trzeba albo zamknąć zawór albo trzymać wysoki poziom węgla w zasobniku. |
|||
|
||||
tesel
|
Rozumię,że chciałeś tym sposobem wentylować i osuszać zasobnik.
Myślę,że nic złego by się nie stało.Przecież wraz z ubywaniem węgla nie tworzy się w zasobniku podciśnienie.Więc jeśli ciśnienie w zasobniku i na zewnątrz jest takie same w całym zakresie pojemności zasobnika,to co szkodzi jego wentylacja. Sam jestem tym zainteresowany.Nawet bardziej niż autorewersem.Myślę,że jest to bardziej pożyteczne. |
|||
|
||||
Stan
|
Chyba się mylisz, przepraszam że cytuję siebie ale nie chce mi się jeszcze raz tego pisać.
Nie wiem czy dobrze myślę ale zastanówmy się, mamy niski poziom węgla w zasobniku więc powietrza tamtędy dostaje się dosyć dużo co powoduje przesunięcie strefy żaru w głąb podajnika, czujniki to wykrywają i wyłączają podawanie paliwa i nawiew. Tyle że niestety mamy naturalny ciąg komina i powietrze jest dalej zasysane obejściem które właśnie zrobiłem (i co niektórzy z Was również) a więc żar dalej się przesuwa aż do zasobnika. Bez tej przeróbki powietrze idzie tylko do korony palnika i po wypaleniu węgla poniżej otworów nawiewu ogień wygasa. Takie są moje przemyślenia, czekam na potwierdzenie lub zaprzeczenie ze strony kogoś lepiej obeznanego z tematem. |
|||
|
||||
tesel
|
Aluzju poniał.
Dzięki za inspirację.Będę Twój pomysł realizował w domowym zaciszu. |
|||
|
||||
konto usunięte
|
Moje osuszanie "chodzi" cały czas, nawiew jest bardzo słaby, wyregulowany zaworem - zapałki nie zdmuchnie, ale to w zupełności wystarcza i nic złego się nie dzieje od zasypu do zasypu.
Ale... jak przeczytałem wpis jednego z kolegów o wężyku od paliwa, włożonym do otworu technologicznego to mi skóra ścierpła. Róbcie co uważacie, albo raczej uważajcie co robicie. Zabójca w tym przypadku jest bezszelestny, niewyczuwalny, niewidoczny, ale cholernie skuteczny. |
|||
|
||||
tesel
|
ja też bardziej niż obcego powietrza w zasobniku bardziej obawiam się kopcenia z wentyla.Myślę o wyprowadzeniu wentyla do komina.
|
|||
|
||||
krzy
|
VERB napisał » 2012-10-14 22:02 (...) Ale... jak przeczytałem wpis jednego z kolegów o wężyku od paliwa, włożonym do otworu technologicznego to mi skóra ścierpła. Róbcie co uważacie, albo raczej uważajcie co robicie. Zabójca w tym przypadku jest bezszelestny, niewyczuwalny, niewidoczny, ale cholernie skuteczny. Widzę o mnie mowa. Jak dobrze pamiętam to mówiłeś o wężu ogrodowym czyli igelit zupełnie jak i u mnie. Jak dobrze pamiętam polecany jest do temperatury 60°C. Różnica jedynie w średnicy i zbrojeniu. Zrobię zdjęcia byś tak nie truchlał. |
|||
|
||||
minertu
|
Robiąc napowietrzanie musimy być świadomi tego co robimy.
Zadajmy sobie pytanie w jakim celu go robimy? Ja zrobiłem go po to aby zrezygnować z suszarki na groszek w mojej kotłowni. W czasie doby pracy dmuchawy osusza mi się cały zasobnik węgla. Nie sypie mokrego opał ale wilgotny. Czasem zapomnę je zamknąć ,opał schodzi prawie do końca i jeszcze nic się nie stało na szczęście. Producenci stosują to fabrycznie i nic się nie dzieje,przynajmniej nie słyszałem o przypadku cofki żaru do podajnika. |
|||
|
||||
minertu
|
tesel napisał » 2012-10-14 22:07 ja też bardziej niż obcego powietrza w zasobniku bardziej obawiam się kopcenia z wentyla.Myślę o wyprowadzeniu wentyla do komina. Do komina? A w kominie ciągu nie ma? |
|||
Pierwsza stronaPoprzednia strona2 / 8Następna stronaOstatnia strona | ||||