Profil użytkownika
posty użytkownika | ||||
|
||||
zbysiula
|
Przed sezonem 2019/2020 wymieniłem łatanego Burnera na nowego Batorego. Z perspektywy czasu widzę wyraźnie, że konstrukcja tego pierwszego niestety nie jest najlepsza. Wycieranie końcówki ślimaka i gniazda w palniku prowadzą do przetarć korpusu podajnika i powstawania dziur. Po pewnym czasie palnik traci też szczelność między segmentami czego konsekwencją jest wyraźny wzrost produkcji sadzy. I to jest największy mankament tego palnika. Batory spala lepiej, nie produkuje dużo sadzy. Węgiel ładnie się dopala. Zużycie węgla spadło o około 25% Czas pokaże jak długo będzie trwała sielanka. To już ostatni mój kociołek na węgiel. Ceny gazu, pomp ciepła, fotowoltaika wszystko to w szybkim tempie eliminuje węgiel. I bardzo dobrze. Może w niedalekiej perspektywie będzie można wyjść wieczorem na osiedle i nie mieć wrażenia że to wyprawa do wędzarni...
|
|||
|
||||
zbysiula
|
W tym, sezonie mnie również spotkała dziura w podajniku OEP 26 - rok produkcji 2011. Postanowiłem zreanimować korpus - naspawałem kawałek blachy na dziurę. Prowizorka ale uznałem że wiek pieca nie uzasadnia inwestycji w nowy podajnik z palnikiem i ślimakiem. Ale dużo ciekawsze były spostrzeżenia dotyczące powodów perforacji. Otóż wyrobiło się gniazdo w czołowej płycie palnika albo trzpień ślimaka - a duży luz doprowadził do przetarcia ścianki podajnika. Na szczęście znalazłem tuleję która pozwoliła na zminimalizowanie luzów. Wewnątrz podajnika zero korozji, ślimak w stanie prawie fabrycznym . W tym miejscu kilka krytycznych uwag o konstrukcji fachowców z Biecza:
- gniazdo oraz końcówkę ślimaka wystarczyło wykończyć pierścieniami stalowymi a żywotność takiego łożyska ślizgowego byłaby wystarczająca na cały okres eksploatacji pieca. - sposób zamknięcia kanałów powietrznych zdumiał mnie. Wykonano to dwoma kawałkami kątownika zimnowalcowanego zapaćkanych pastą , która uległa wykruszeniu i żegnaj szczelności. - sposób mocowania zasobnika do podajnika urąga elementarnym zasadom konstrukcji maszyn. Kto musiał odkręcić a potem ( o zgrozo) przykręcić zasobnik wie o czym piszę - otwory są tak blisko ścianek zasobnika, że nawet w warunkach fabrycznych musi to być trudne a co dopiero w warunkach piwnicznych gdzie dostęp do zasobnika często jest utrudniony . Po tych wszystkich opatrunkach palnik i podajnik pracują dobrze. Na jak długo wystarczą - czas pokarze. Natomiast gdybym dzisiaj wybierał piec to raczej z podajnikiem stalowym. |