Od 3 lat kupuję Grenpala z PGG. Do tej pory węgiel przywozili ukraińscy kierowcy i nigdy nie było problemu z wykorzystaniem jego paleciaka i przesunięciem big baga pod wskazane miejsce.
Ostatni zakup przywiózł polski kierowca...
Towar odbierali moi 80-letni rodzice. I się zaczęło!
Na początek usłyszeli, że są pojeb..i bo kupują węgiel zimą (zakup robiłem w styczniu) i ON- PAN KIEROWCA- nie będzie niczego podwoził paleciakiem! "Bo jest mokro i grząsko i się wszystko wypier...li!"
a jak się im (rodzicom) nie podoba to ON-PAN KIEROWCA, może to zostawić na środku drogi"
Dodam, że nieutwardzony kawałek drogi ma ok 50cm (tak! centymetrów)!
Do tej pory ukraińscy kierowcy radzili sobie w taki sposób, że stawiali samochód lekko pod kątem aby narożnik windy rozładunkowej znajdował się nad utwardzonym podjazdem. Polak na to nie wpadł.
Jak to usłyszałem (a nie było mnie podczas tej akcji), to mało mnie szlag nie trafił!
Okazało się , że ten nieutwardzony kawałek podjazdu zamarzł na kość i rozładunek przebiegł bez najmniejszych problemów.
Podsumowując,
zależy na kogo trafisz - Polaka chama czy na Ukraińca któremu 10-20zł za przysługę nie śmierdzi.
tak w skrócie: regulamin przewozu niestety mówi, że kierowca wypakowuje towar przed posesją na drodze. 
Dobrą wolą kierowcy jest pomoc przy rozładunku (o tym regulamin nic nie mówi).