Profil użytkownika
| posty użytkownika | ||||
| Pierwsza stronaPoprzednia strona3 / 3Następna stronaOstatnia strona | ||||
|
|
||||
Irek7703
|
rozumiem, że bezpieczniki sa gdzieś w skrzynce sterownika?
|
|||
|
|
||||
|
Irek7703
|
dzisiaj przed pracą wpadłem na chwile do chaty i....
popielnik przez noc aż z czubem, większość to niedopalony węgiel, górna część pieca czarna od sadzy palnik też. Kolejny problem to sterownik, jak wszedłem do kotłowni to wyświetylacz jakby migał, przygasał, aż w końcu jakby umarł na moich oczach. Nie pomogły próby restart, przełączenia się na inne gniazdko, po prostu ciemno, zdjąłem pokrywę sterownika, w środku kontrolka tez nie miga. Chyba będę musiał zadzwonic do serwisu |
|||
|
|
||||
|
Irek7703
|
Witam,
Niestety zdechł mi Internet na wsi więc i problemach z piecem dowiedziałem się ze sporym opóźnieniem i nie wiem też kiedy problem sie zaczął. Dzisiaj żona mi oznajmiła że piec nie jest w stanie utrzymać temperatury powyżej 41 stopni,a temperatura spalin wynosi okolo 60 stopni. Pojechałem po pracy na wieś i faktycznie okazało się ze coś się dzieje. Sytuacji nie zmieniło przełączanie pieca na Full auto,dodatkowo po otwarciu drzwiczek pieca na kotłownie wykonywał się gesty tym. Zacząłem od wyłączenia pieca i sprawdzenia komina. Na ściankach komina jest mały i wilgotny smolisty nalot,ale w żaden sposób nie powinien on mieć wpływu na ciąg,sprawdzilem rury łączące piec z kominem,tam też nie znalazłem nic niepokojacego,na koniec zdjalem pokrywa z zawirowywaczami,tam trochę sadzy bylo,ale też bez tragedii. Po ponownym odpaleniu pieca miałem spory problem z podniesieniem temperatury zarówno kotla jak i spalin. Dziwilo mnie,ze mimo wyłączonych pomp i sporego ognia w piecu temperatura nie chce skoczyć. Dobra godzinę zajęła mi walka o każdy stopień,jak wyjezdzalem z chaty to temperatura spalin wynosiła 100 stopni,temperatura na kotle około 42 stopnie,ale tobjuz bylo dla mnie zrozumiałe bo przy progu 42 stopni uruchamiają się pompy CO. Mam prośbę o podpowiedź co mogło doprowadzić do takiej sytuacji. Dodam tylko że w pogoni za obniżeniem kosztów ciągle szukam optymalnych ustawień,normalnie jadę na spalaniu grupowym i nawet nieźle mi to szło,ale w sobotę dokonałem kolejnej korekty ustawień i mogłem tym razem przedobrzyc. Normalnie trzymalem temperaturę na kotle 55 stopni,dzisiaj podbilem ja do 60,pale miałem odsiewem z Marcela i przez dwa tygodnie nie było z nim problemów. Opal jest już prawie całkiem suchy,dodatkowo w piecu jest układ dosuszania opału,a ja ostatnio próbowałem też dodawać wapna do węgla. Więcej grzechów nie pamiętam,z góry WIELKIE dzięki za wszelkie podpowiedzi,ja jutro przed pracą spróbuję podjechać m miejsce i zobaczyć czy jest jakakolwiek poprawa. Pozdrawiam, Irek
|
|||
|
|
||||
|
Irek7703
|
dzięki za podpowiedź, Skorygowałem trochę ustawienia dmuchawy, niestety najwcześniej jutro dotrę na miejsce by móc ocenić wzrokowo efekty. Póki co zauważam kolejna poprawę w zakresie ekonomii spalania
dzięki, Irek |
|||
|
|
||||
|
Irek7703
|
witam,
dzisiaj udało mi się zajrzeć do kotłowni po ostatnich zmianach, jest poprawa w kwestii spalania. Nadal dalekie od poziomu zadowalającego, nie mniej jednak jest poprawa, wygląda na to, ze pomysł z czujnikami był dobry. Dzisiaj też podłączyłem internet w kotłowni i ponownie odpaliłem spalanie grupowe. Jak na razie koryguję moc dmuchawy schodząc w dół. Mam pytanie od czego zależy czy kocioł pracuje na mocy max czy min? Kolejne pytanie to w którą stronę korygować dmuchawę jeśli z komina wydobywa się siwo szary dym? pozdrawiam,, Irek |
|||
|
|
||||
|
Irek7703
|
Wczoraj udało mi się podłączyć dwa czujniki temperatury na kablach. Wygląda mało profesjonalnie,ale to póki co teren remontu i najważniejsze że działa,udało mi się w sterowniku ustawić temperaturę i pompy reagują na zmiany temperatury. Jest szansa ze jutro podlacze piec do sieci,wtedy będę mógł w końcu lepiej bo poznać.
Próbowałem też zabawy ze spalaniem grupowym,ale czasu miałem mało i musiałem się poddać. Zacząłem od mocy dmuchawy 36% i zaczęła mi drastycznie spadac temperatura na kotle (temperatura zjechala w dol o okolo 10 stopni). Nie pomogło zwiększenie mocy (robiłem to stopniowo i doszedłem do 42% dla mocy 8kw i 44% dla mocy 12kw. Jak czytam ze większość z Was pracuje na mocy dmuchawy ok 34% to zastanawiam się co ja robię nie tak? Może problemem był fakt że piec był jeszcze na etapie rozgrzewania całej instalacji po kilku dniach postoju? |
|||
|
|
||||
|
Irek7703
|
Dzięki za pocieszenia,jak uda mi się zejść w okolice 10kg na dobę będę zachwycony,póki co muszę szukać planów alternatywnych. Jeśli znajdę kilka wolnych chwil spróbuję wykorzystać czujniki temperatury do sterowania pompami. Wiem,ze to druciarstwo,ale póki co nic mądrzejszego chyba nie wymysle.
p.s. Dom nie jest nowy,to "skladak". Stara część z podlogowka jak na razie nie docieplona w ogóle,nowa z dość dobrym dociepleniem dachu i średnim ścian. Przed zimą mam w planach docieplenie dachu w starej części,zakldam ze to znacząco wpłynie na straty cieplne. dodane 2017-11-02 21:06Dzięki za pocieszenia,jak uda mi się zejść w okolice 10kg na dobę będę zachwycony,póki co muszę szukać planów alternatywnych. Jeśli znajdę kilka wolnych chwil spróbuję wykorzystać czujniki temperatury do sterowania pompami. Wiem,ze to druciarstwo,ale póki co nic mądrzejszego chyba nie wymysle. p.s. Dom nie jest nowy,to "skladak". Stara część z podlogowka jak na razie nie docieplona w ogóle,nowa z dość dobrym dociepleniem dachu i średnim ścian. Przed zimą mam w planach docieplenie dachu w starej części,zakldam ze to znacząco wpłynie na straty cieplne. |
|||
|
|
||||
|
Irek7703
|
witam, od kilku tygodni próbuję się zapoznać z nowym nabytkiem czyli OEPM 14 KW. Poznawanie póki co idzie mi kiepsko, ponieważ piec dopiero co zaczyna pracę w domu, w którym jeszcze nie mieszkam I w którym bywam ostatnio co kilka dni, niestety na tą chwilę nie mam tam jeszcze infrastruktury internetowej I tym trudniej jest mi poznać moje bestię, niestety nagminny brak czasu tez nie ułatwia sprawy. Piec jest zainstalowany w domu o powierzchni ok 120 metrów w którym częsciowo jest ogrzewanie podłogowe (około 60 metrów) I częsciowo tradycyjne kaloryfery w ilosci 6 sztuk. Wiem, ze trudno o miarodajne wnioski w sytuacji gdzie połowa domu ma niedocieplony dach, do tego nie ma prawie żadnych urządzeń sterujących na podłogówce I na kaloryferach, jednak mam pytanie, czy to mozliwe, zeby ten piec w ciągu doby wyrzucił przez komin ok 60 kg węgla? Dodam tylko, ze pale tzw odsiewem z Marcela, na papierze powinien on mieć kaloryczność ok 25 - 26, ma dość duże uziarnienie I pali się dobrze, nie ma problemów z osiągnięciem temperatury na kotle. Normalnie temperatura kotła I powrotu to 55 stopni (ostatnio podkreciłem temperature do 75 stopni i bez problem piec ja osiagnął), powrót jest zabezpieczony dodatkową pompą, podłogówka jest obsługiwana przez zintegrowany zespół rozdzielaczowo pompowy z zaworem mieszającym, docelowo na rozdzielaczu będą siłowniki oraz sterowniki w pomieszczeniach. Kaloryfery są na oddzielnym obwodzie, póki co jeszcze bez głowic termostatycznych. Jasne jest dla mnie, ze póki co straty ciepła muszą być duże, nie mniej jednak martwi mnie, że w dwie doby piec przemielił cały zasobnik, wydaje mi się to ciut za dużo mimo wszystko. Póki co używałem pełnego automatu z korektą dmuchawy - 5% |
|||
| Pierwsza stronaPoprzednia strona3 / 3Następna stronaOstatnia strona | ||||