Od samego początku (5 sezon) mam wydaje mi się duże spalanie ekogroszku. Na początku piec ciągle nie mógł się rozbujać palił i po 40kg na dobę i okazało się, że miałem źle powroty zrobione. Poprawiłem to i piec chodził lepiej, spalanie również lekko spadło, ale dalej wydawało mi się duże. Około 22-30kg dziennie. Przez zimę (4 miesiące) spalam około 3,5 tony tego czarnego złota + trochę drzewa. Paliłem i retopalem i karlikiem i sobiankiem lew i węglem z Bogdanki i jeszcze czymś czego już nie pamiętam. W tym roku dopiero kilka dni temu zacząłem palić i ostatnio zrobiłem test i wyłączyłem ochronę powrotu. Po wykonaniu tego zabiegu piec potrafi mi się i na długo odstawić (wcześniej było prawie nie możliwe, a jak już to tylko na chwilę) i w domu ciepło, a i spalanie na takim poziomie jaki mnie satysfakcjonuje. Tak się zastanawiam czy coś jeszcze nie jest skopane u mnie w instalacji. Dom 155m2 (ogrzewane 125m2) w tym jakieś 80m2 podłogówki i 12 grzejników, bojler 140l. Wszystko regulowane zaworem 3D z siłownikiem. Według wyliczeń na np. cieplowlasciwie.pl te 3,5tony, to powinno mi starczać na cały rok wraz z ogrzewaniem CWU latem tymczasem ja przez samą zimę tyle spalam. Piec skam-p premium 12kW w palnikiem batory. Dom z cegły dziurawki ocieplony 12cm styropianem grafitowym, 15cm styropianu grafitowego w podłodze oraz poddasze wełna 30cm. Czy mógłby ktoś zerknąć i coś podpowiedzieć?