Witam,

Posiadam piec już od 2 lat. Do tej pory nie sprawiał żadnego kłopotu. Niestety od kilku dni jest problem - notorycznie zrywa się zawleczka. Dodam od razu, że zawleczki zapasowe kupiłem w sklepie esterownik.pl.

Piec został opróżniony z węgla. Ślimak wyciągnąłem - nie stwierdziłem żadnego ciała obcego. Po ponownym zasypaniu (innym niż wyciągniętym z podajnika i ślimaka węglem) i rozpaleniu, piec szedł około godzinę - znów zerwało zawleczkę. 

Używam ekogroszek Karlik.

Ma ktoś pomysł co może być powodem zrywania zawleczki? 

PS. Pomyliłem się w temacie - piec 16 kW nie 20. 

Jaką twardość ma oryginalna śruba M5 "zawleczka" , czy 8.8  Cz

8.8 

Faktycznie nie znalazłeś tam , żadnego kamienia  

Niestety nie. :-( 
Taka zawleczka -> http://sklep.ogniwobiecz.com.pl/zawleczka,3,2759,4829

Czy sprawdzałeś po złożeniu wszystkiego na "sucho" jak to się kręci , czy nie ma większych oporów ? Na pewno 8.8 , czy może 5.8 ?

Nie jestem specjalistą, ale wyczuwam pewien delikatny opór co 360 stopni kręcąc ręcznie ślimakiem - taki jakby delikatny przeskok. Na sucho, bez węgla, jak włączę piec w trybie ręcznym ślimak kręci bez zarzutu. Dopiero jak zasypię węglem i rozpalę to po pewnym czasie, prędzej czy później, urwie zawleczkę. 

Jak wyciągnąłeś ślimak , dokładnie się mu przyjrzałeś ? Chodzi o przeciwzwój na końcu ślimaka oraz jego koniec , czyli element który wchodzi do przedniego członu retorty ( palnika ) SEGMENT może się tam zrobiło "jajo" ślimak opadł niżej i trze dołem o korpus podajnika pewny Niestety grawitacja robi swoje

spróbuj kupić śrubę M5 ale taką co ma najmniej 40 mm bez gwintu ponieważ w miejscu gwintowania to jest 4,2 mm i zazwyczaj tam ja urywa porostu jest tam slabsza

Kamień w węglu, gwóźdź?